"Ballerina"

Olej na płótnie 50x60 (grudzień 2014r)

Co mnie natchnęło do namalowania tego obrazu?
Już spieszę z wyjaśnieniem :)

Otóż od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem namalowania baletnicy osadzonej w lekko surrealistycznym klimacie.Sam pomysł chodził za mną już ponad pół roku.... aż spotkałam na swojej drodze osobę,która definitywnie przyczyniła się do zrealizowania bliżej dotąd nieokreślonego pomysłu :)

Na początku wyglądało to tak...(wiem,wiem... niezbyt ciekawie)

...i kompletnie nie przypominało końcowego efektu.
Był zamysł tańczącej baletnicy....i co dalej?






Jak wyżej wspomniałam trafiła do mnie przeurocza osoba,która po zobaczeniu pracy,jaką zrobiłam dla naszego wspólnego znajomego też chciała mieć swój osobisty obraz:)
I tak poznałam A. :)     Jej włosy faktycznie są  niesamowicie niebieskie (czym wyróżnia się w tłumie na tle szaro-burych naprędce przemykających ludzi ;) Chciała,żeby na obrazie włosy były swobodnie rozpuszczone i tak też się stało.Na pastelowej twarzyczce górują dwa patrzące w dal niebieskie zwierciadła :)  Nos zdobi kolczyk zrobiony ze srebrnej farby,delikatnie mieniący się w świetle ( takiego właśnie kolczyka Pani A. nosi na co dzień :)
Nasza realna bohaterka od pewnego czasu może wykorzystać swoją świetną kondycję tańcząc balet,więc idealnie wpisuje się w konwencję tej pracy!  I uwielbia kolor niebieski,
jak już się zapewne domyśliliście :)

Meduzy wyszły naprawdę spontanicznie :)
      Doszłyśmy do wniosku,że są równie lekkie jak baletnice i poruszają się z gracją,więc ciekawie wyglądałyby osadzone na niebie (zgodnie przy tym stwierdzając,że ślimaki
nie wchodzą w grę ;)

Księżyc nie mógłby być w tym "falująco-płynącym" klimacie taki zwyczajny,więc ma swój charakterek pociągnięty srebrną farbą a kratery na nim są złote :) zaś z całej spódnicy spływają krople,dając ukojenie rozgrzanej do czerwoności planecie...na której skrzą się lekko pociągnięte złotą farbą wulkany (reszta mniejszych gwiazd i planet również jest metaliczna)
Jest to świetna metafora całkowitego zapomnienia się w tym,co się kocha-w tańcu :)

Całość osadzona jest w drewnianej ramie,którą pomalowałam na stalowy kolor a na nią nałożyłam farbę z metalicznym połyskiem.

Sam motyw obrazu tak mi przypadł do gustu,że zrobiłam sobie z jego motywem szkatułkę na drobiazgi :)  (ta po prawej,którą już się z Wami dzieliłam)

Druga szkatułka powstała do kompletu dla   zamawiającej :)

Nie użyłam do niej białych wstążeczek(które mogłyby przytłoczyć motyw główny) bo sam wymiar jest mniejszy i zdecydowanie ładniej wygląda obrazek otoczony delikatnym,srebrnym wzorem :)
Sam trykot jest wycięty z błyszczącego materiału i następnie naklejony na środkową część obrazka.
Reszta pomalowana farbami akrylowymi,srebrną farbą i odrobiną brokatu.Całość została pokryta   satynowym lakierem do decoupage.

Wymiar pudełeczka to 8,5cm na 16cm,
wys.7,8cm
Środek również pomalowany i polakierowany a dno wyłożone fioletowym filcem,który komponuje się z przegródką w tym samym odcieniu. Na pewno zamieszka w nim niejedna para kolczyków :)

Jak śmiem twierdzić współpraca i wymiana pomysłami wyszła całkiem owocnie a przy okazji miałam przyjemność poznać ciekawą i kreatywną osobę :)

Obraz,to proces twórczy i nie zawsze od początku wiadomo,co powstanie a sama przyjemność płynąca z budowania i realizowania kolejnych pomysłów jest bezcenna :)
A.